Aby zrozumieć i docenić ich świadectwo i ich śmierć, należy najpierw przyjrzeć się sytuacji w Kongo w tamtym czasie.

30 czerwca 1960 r. Kongo uzyskało niepodległość od Królestwa Belgii. Pierwszy premier Patrice Lumumba, charyzmatyczna osobowość, sprawował urząd niecałe trzy miesiące i został zamordowany 17 stycznia 1961 r. W następnych latach z powodów ideologicznych i etnicznych wybuchały liczne wojny domowe. Wpływ na to miała m.in. wciąż bardzo silna obecność Belgów w armii, administracji i gospodarce, jak również mocarstwa prowadzące zimną wojnę, zwłaszcza Stany Zjednoczone, Związek Radziecki, Kuba i Chiny. Wszystko to uniemożliwiło pokojowy rozwój państwa kongijskiego w kierunku prawdziwej niepodległości.

Wielu Kongijczyków żywiło duże nadzieje na niepodległość i perspektywę lepszych warunków życia, ale nadal byli w dużej mierze sfrustrowani. W tym kontekście w latach 1963-1965 zrodził się bunt Simby, który objął dużą część wschodniego Konga. Wielu zbuntowanych żołnierzy dostrzegło ciągłość kolonialnej obecności u zakonnic i misjonarzy ubranych na biało. Żołnierze postrzegali ich jako posiadających przerażającą wiedzę i moce, które utrudniały przyszłość niepodległego Konga. Taka atmosfera społecznej frustracji, nieufności i walki o władzę umożliwiła eksplozję przemocy, która w listopadzie 1964 r. pochłonęła życie wielu misjonarzy, zakonników i katechetów, w tym bł. Anuarity i 28 sercanów. Wielu z nich mogło uniknąć przemocy, szukając schronienia w dużym mieście, ale oni zdecydowali się pozostać w niechronionych placówkach misyjnych, razem z powierzonymi im wspólnotami chrześcijańskimi. Ich życie jest świadectwem Ewangelii, która obejmuje wszystkich ludzi i kultury, niezależnie od nacjonalizmu, przemocy czy ideologii.

ks. Ramón Domínguez Fraile SCJ (za dehonani.org)